W nowej klasyfikacji nie znajdziemy już takich rozpoznań jak: zespół Aspergera, autyzm atypowy czy autyzm dziecięcy. Zamiast tego pojawi się zaburzenie ze spektrum autyzmu (ang. autism spectrum disorder, ASD).

W praktyce oznacza to, że nie znika zespół Aspergera, czy autyzm dziecięcy – zmienia się nazewnictwo wykorzystywane do opisu poszczególnych objawów i ich nasilenia. Nowa klasyfikacja wyodrębniać będzie 9 dodatkowych nazw i kodów, które posłużą do rozszerzenia diagnozy głównej.

Określenie „spektrum” ma zwracać uwagę na różnorodność – w obrębie tej samej grupy znajdziemy bowiem osoby skrajnie różniące się np. w poziomie funkcjonowania samoobsługowego czy komunikacyjnego. 

Dziś wiemy, że u większości osób z autyzmem poziom inteligencji werbalnej i niewerbalnej mieści się w normie. Oznacza to, że objawy autyzmu nie są równoznaczne z obniżonymi kompetencjami poznawczymi.

Wprowadzanie nowej klasyfikacji to proces, który będzie wymagał nie tylko czasu, ale i zaangażowania wielu środowisk do wypracowania spójnych standardów działania. Wielu rodziców zastanawia się, jak ta zmiana może wpłynąć na orzecznictwo i przysługującą ich dzieciom pomoc.

Ministerstwo nie podjęło do tej pory oficjalnego stanowiska w tej sprawie, trudno jest zatem przewidzieć, co się zmieni i czy w ogóle się zmieni.

Artykuł stworzony w ramach zajęć instruktażu dla rodziców dzieci z niepełnosprawnościami. Zajęcia realizowane są w ramach projektu “„Odkryj z nami potencjał – zdobądź swoją przyszłość” współfinansowanego ze środków PFRON